Meksykanska Merida


       Ponad miesiąc temu przyleciałam na tydzień do Meridy i nadal tutaj jestem. Przyjechałam załatwić kilka ważnych spraw, i wyszło kilka innych ważnych spraw, a potem nastepne, i... Meksyk to naprawdę inny stan umysłu - pod wieloma względami. w sensie pozytywnym, i... takim doprowadzajęcym przeciętnego zjadacza chleba jak ja do obłędu. 

       Ale - bądźmy pozytywni od początku 2024! 

         Właśnie tutaj, jakieś trzy lata temu rozpoczęłam pisanie tegoż bloga, tylko... ciągle są ważniejsze sprawy. Merida - Yucatan - Mexico, to miejsce, gdzie czuję sie jakbym wróciła do domu, do kolebki, jakby tutaj były moje korzenie. Może jak kiedyś będąc kosmitą wylądowałam na Ziemii, to było to właśnie tutaj? ;-) 

  Proszę o duże przymrużenie oka, po prostu jestem tutaj u siebie, nie mam pojęcia dlaczego.  Mieszkałam tutaj rok, a potem przez dwa lata tylko krótkie migawki, i powiem Wam, że teraz widzę ogromne zmiany. 

          Merida jest stolicą Yucatanu, jest pięknym, starym, kolonialnym miastem, ale -wysoka wilgoć, bardzo wysokie temperatury, przechodzące przez okolicę huragany czy przewlekłe deszcze pozostawiają swój ślad. 

 No nie jest to najbogatsza część Meksyku, chociaż coraz wiecej ludzi z tych "bogatszych " części, przenosi sie właśnie tutaj. Widzę, że coraz więcej starych miejsc odnawia się, że jest mnóstwo nowych inwestycji. Od wielu lat planowano połączenie Cancun-Merida-Campeche i dalej linią kolejową Tren Maya i to właśnie ruszyło, więc dworce kolejowe, więc połączenie autobusami elektrycznymi z centrum, a raczej z La Plancha. 

La Plancha - to jedna z dzielnic Meridy, a jednocześnie właśnie nowootwarty... park. Nie mogłam zrozumieć, jak można budować PARK. Można, jeżeli oprócz trawy i drzew jest sztuczne jezioro, tańcząca fontanna interaktywna, basenik dla dzieci, kilka wypasionych placów zabaw, siłownie, teren dla psów czy skate park. Do tego wybetonowane szerokie dwupoziomowe, czyli częściowo zadaszone miejsca spacerowe, ścieżki rowerowe, amfiteatr i ogromny hol z miejscami gdzie można coś zjeść, napić się, spędzić czas. 

   Miejsca piknikowe, mnóstwo lamp i...kamer, i strażnicy z bronią... można czuć się naprawdę bezpiecznie... chyba. To naprawdę duży teren, były dworzec kolejowy, gdzie przez lata było... mówiąc delikatnie - bardzo brudno, więc na terenie parku pozostawiono małe muzeum kolejnictwa, i dużo starych wagonów jest wykorzystanych jako miejsca z jedzeniem, pamiątkami itd. No czad.

        Główna arteria Meridy to Paseo Montejo, na początku ulica ta krzyżuje się z ulicą 47, która prowadzi do La Plancha, więc kompletnie odnowiono, wybudowano, odświeżono całą ulicę. Prawie wszystkie domy, (przynajmniej na zewnątrz), stworzono miejsca z jedzeniem, galerie butiki. Uff, wwyglada na to, ze jestem pod wrażeniem. 

         Nie wnikam ile dziesiąt lat planowano i pracowano nad tym projektem. Kto i ile na tym zarobił, to nie moja sprawa. To mi po prostu daje nadzieję, że wszystko jest możliwe nawet tak niekończące się historie i plany - maja szansę być zrealizowane. Widzę i czuję zmianę, i dobry wpływ na całą dzielnicę, miasto i region, kazdy moze korzystac z tej przestrzeni :-).

              I tak sobie myślę, kiedy wreszcie zrealizuję te moje malutkie marzenia i plany, o których ciągle gadam, jakie to będzie miało wpływ na... no właśnie, na co? Czy tylko na mnie? A jak sie mają Twoje niekończące się historie i niezrealizowane marzenia, a może by tak, teraz...?

                                                                                                                           Tutejsza




Komentarze

Arleta Czyż pisze…
No tęskni mi się za Meksykiem, chociaż byłam tam tylko dwa tygodnie. Dobrze jest utrwalić wspomnienia. Wróciłam po kilku latach do swojego bloga. I też coś o "moim" Meksyku napiszę. :)

Popularne posty z tego bloga

Opowiesc o zeglarzu

Port Aransas

Na zaglach