Klatka
W naszej okolicy pojawiła się nowa rodzina szopów praczy, które owszem są słodkie i zabawne, ale niszczą i psują różna przydomowe rzeczy. Ponad rok temu, kiedy zjadały nam po kawałku dach, zrobiliśmy wielkie polowanie, czyli ustawialiśmy klatki z przynętą, łapaliśmy i wywoziliśmy jakieś 6-8 mil od nas. Złapaliśmy osiem, mamy nadzieję, że spotkały się na nowym miejscu. A teraz znowu - mama i trzy młode, więc ustawiliśmy klatki, i... pierwszej nocy złapał się jeżozwierz i opos. O poranku otworzyliśmy obie klatki, i schowaliśmy się, żeby sobie poszły ale nie, siedziały. Po chwili na wyraźna sugestię, typu - przechylenie klatki pod katem 45 stopni, plus lekki hałas z tyłu - opos najpierw zsunął się, a jak już wypadł -powolutku odszedł w swoja stronę. Jeżozwierz - nic z tego, nie miał najmniejszego zamiaru wychodzić, dopiero przechylenie, ze stukaniem i sugestiami głosowymi - powoli wysze...